7 powodów dla których warto wybrać kurs angielskiego w Nowym Jorku

1. Central Park (na powtórki przed egzaminem)

Central Park to ponad 300 hektarów zieleni, drzew, kwiatów, uliczek, most(k)ów i oczywiście wielu atrakcji, których nie da się zobaczyć podczas jednego spaceru.

Dlatego jest to punkt obowiązkowy każdej mojej wizyty w Nowym Jorku i zawsze odkrywam coś nowego.

Za każdym razem jednak odwiedzam Alicję z Krainy Czarów i odpoczywam na trawniku. Najchętniej z kocem i książką. Może to być np. podręcznik angielskiego 😉

2. Śniadanie u Tiffany’ego (przed zajęciami)

Wciąż mam zdjęcie sprzed legendarnej witryny Tiffany’ego, zrobione podczas mojej pierwszej wizyty w Nowym Jorku. Dotarcie na Piątą Aleję, z papierową mapą w ręku, było dodatkową atrakcją. Miasto jest pełne filmowych lokalizacji, a w dobie internetu każdy z łatwością znajdzie słynne miejsca z ulubionych filmów i seriali. “Przyjaciele”, “Seks w Wielkim Mieście”, “Plotkara”, bardzo często Nowy Jork jest pierwszoplanowym aktorem! Warto jest się więc wybrać śladami ulubionych filmowych historii. A przy okazji można w praktyce sprawdzić znajomość stron świata, pytając o drogę.

3. Food trucki na Wall Street (w przerwie między zajęciami)

Wall Street to duże pieniądze, ale też tłumy maklerów i bardzo krótkie przerwy na lunch. Stąd popularność food trucków, gdzie można spróbować (prawie) każdej kuchni świata! Wystarczy przespacerować się wzdłuż zaparkowanych samochodów i wybrać danie na wynos.

4. Battery Park, port, Brooklyn Bridge (na spacer po zajęciach)

To jedna z moich ulubionych tras spacerowych w Nowym Jorku. Zaczynamy od… relaksu na ławce, koniecznie z kawą w ręku. W podziemiach Battery Park ponoć znajdują się tajne biura “Facetów w Czerni”, niestety nie mogę potwierdzić tej informacji 😉 Na szczęście w parku zawsze coś fajnego się dzieje. Później niespiesznym krokiem udajemy się wzdłuż portu, podziwiając po lewej drapacze chmur, a po prawej East River i Brooklyn po drugiej stronie rzeki. Aż dochodzimy do słynnego Mostu Brooklyńskiego. I tylko od nas zależy czy zadowolimy się zdjęciem z mostem w tle czy przespacerujemy się na drugą stronę.

5. The High Lane Park (na szybką kawę)

Co zrobić z torami kolejowymi, po których przestały jeździć pociągi? Najlepiej obsiać trawą i zamienić w park! Na High Lane park natknęłam się pierwszy raz zupełnie przypadkiem i od razu przypadł mi do gustu. Nieużywane tory znajdują się bowiem kilkanaście metrów nad poziomem ulicy. Ale warto się na nie wdrapać, by przespacerować się nad ruchliwymi skrzyżowaniami czy zrobić kilka fajnych fotek. Do tego oczywiście są w parku wystawy, artystyczne performance, kafejki. I oczywiście ogrody, z ponad stu tysiącami roślin!

6. Plaża i boardwalk na Coney Island (na wolny dzień)

Plaża, do której można dojechać metrem? Tak, w Nowym Jorku to możliwe! Plaża na Coney Island to cudowne miejsce na spacery, piknik czy po prostu relaks po długim dniu nauki! A jeśli komuś mało wrażeń, polecam wesołe miasteczko z najsłynniejszym w okolicy rollercoasterem Cyclone.

7. Amerykanie

Nie ma lepszej lekcji angielskiego niż „zgubić się” w amerykańskim mieście! Amerykanie są bardzo przyjaźni, gadatliwi, chętnie pomogą. Ale uwaga na Nowojorczyków! Oni niestety zwykle się spieszą i nie mają czasu na pogawędki. Lepiej schodzić im z drogi i znaleźć np. amerykańskich turystów, z którymi możemy wymienić się obserwacjami, trenując słownictwo zdobyte podczas kursu językowego!