Filmy w nauce języków obcych
Oglądanie filmów w oryginalnej wersji językowej to jeden z najefektywniejszych sposobów nauki języków obcych. Dzięki łatwemu dostępowi do filmów w programach TV, czy w Internecie na platformach VOD (np: Netflix, HBO GO, Prime), każdy może uczyć się słuchania w sposób prosty i naturalny. Co więcej język używany w większości filmów to język codzienny, czyli taki którego trudno nauczyć się z podręcznika podczas typowej lekcji języka obcego w szkole. Poza tym słownictwo i gramatyka używane na potrzeby filmów są naprawdę bardzo przystępne.
Mniej gramatyki, więcej prawdziwego języka
Zwykle na lekcjach ćwiczenia poświęcone słuchaniu są wyrwane z kontekstu, a język nienaturalnie poprawny, m.in. ze względu na wymogi egzaminacyjne, do których niektóre kursy przygotowują. W efekcie często poznawany język bardzo różni się od tego używanego przez rodowitych użytkowników na co dzień. Szkoda zatem pojechać do Anglii, czy USA i zorientować się, że niewiele się rozumie na ulicy. Dlatego oglądanie filmów w oryginale przybliża nam żywy język z całym kolorytem akcentów, slangu, skrótów czy idiomów.
Napisy to wsparcie
Szczególnie na początku większość słuchaczy czuje się niepewnie w trakcie słuchania. Ale obecne możliwości technologiczne oferują nam wygodne udogodnienia. Zawsze możemy wspomóc się oryginalnymi podtytułami (subtitles). Moim zdaniem najważniejsze jednak, aby nie bać się, że język używany w filmach jest za trudny tzn. za szybki, czy niedokładny. Na początku rozumie się mniej, ale z każdym dniem, a właściwie z każdym filmem, zaczynamy słyszeć i rozumieć coraz więcej. Z czasem napisy już nie są nam potrzebne. Możemy cieszyć się talentem aktorskim naszych ulubionych aktorów.
Nauka to proces, a efekty wnikają w słuchacza. Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku i jak wiemy, nie od razu Kraków zbudowano. Warto oglądać, skupiać się na tym co tu i teraz, nie wypatrywać nerwowo efektów. Tak jak z prawidłową dietą, efekty same przyjdą. 😉
Brak perfekcjonizmu
Pułapką, w którą łatwo wpaść, jest chęć zrozumienia każdego słowa, frazy, czy zdania. Jest to naturalny odruch, jednak jeżeli pozwolimy sobie na popłynięcie z akcją filmu, domyślanie się znaczenia dialogów z kontekstu sytuacyjnego – odnajdziemy w edukacyjnym oglądaniu filmów przyjemność i relaks.
Nie stresujmy się, że nie wszystkie zdania są dla nas zrozumiałe, zbytnie skupienie się na osiągnięciu mistrzostwa w słuchaniu może wywołać niechęć i stres. A przecież nie o to chodzi 🙂 Bądźmy jak dzieci, które przecież nie od razu rozumieją wszystko, co się do nich mówi, ale uczą się nowych słów każdego dnia. Cierpliwie słuchajmy, uważnie oglądajmy, cofajmy trudniejsze sceny, jeśli coś nam umknęło, włączmy napisy i pozwólmy sobie na brak perfekcjonizmu.
Moim zdaniem, nawet wśród lektorów nie ma nauczycieli języków obcych, którzy rozumieją wszystko. Co więcej, jest to dla mnie jak najbardziej naturalne. Nikt w niczym nigdy nie będzie perfekcyjny. To tak jakby dojść do muru na końcu drogi, a przecież nauka języka obcego to podróż…
Podróże i nauka życia
W moim wypadku oglądanie filmów zaczęło się od ciągłej chęci nauki słuchania. Z czasem zauważyłem, że poza samym językiem radość sprawiają mi poznawanie różnych miejsc i kultur, a także nauka życia. Reżyserzy dobrych filmów starają się przekazać widzom różne prawdy życiowe oraz swoje spostrzeżenia. Wybierając film warto poświęcić chwilę czasu, czy obejrzeć coś z polecenia. Połączmy przyjemne z pożytecznym oglądając filmy w oryginale.